Tak jakoś mi wychodzi to pisanie raz w tygodniu góra. Postanowiłam się poprawić i pisać trochę częściej, albo chociaż konkretniej. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Zaczęłam pisać tego posta w nocy, nie mogąc spać. (Myślę, że lepiej ten czas spożytkować na pisaniu, niż na bezsensownym tłoczeniu myśli w głowie.) Kontynuowałam w autobusach i kończę (zawinięta w ciepłą kołdrę, z herbatą w ręku) po kilkudziesięciu godzinach od rozpoczęcia. Chciałabym się podzielić z Wami tym co robi przewodnik kiedy jest zimno, mokro i nie ma tak zwanego sezonu* na wycieczki. Nie opowiem tego z perspektywy super przewodnika, który ma kalendarz wypchany już na pół roku z góry. Ani tym bardziej z perspektywy pilota, który w zimie jeździ może trochę rzadziej, ale wciąż ma zlecenia. Ewentualnie autokar zamienia na samolot i pilotuje grupy zwiedzające ciepłe kraje. Opowiem Wam to z perspektywy początkującego przewodnika, który pracuje tylko w sezonie i oprowadza głównie wycieczki szkolne. Czyli większość r...