Wspominałam już, że mam chłopaka. Brzmi to jakbym była w gimnazjum, ale dopóki mój ukochany się nie oświadczy nie mogę tego nazwać inaczej. Pisze o tym dlatego, że oboje jesteśmy w wielu aspektach podobni, jednak nasze światopoglądy są skrajnie różne. Można by zapytać co ja robię z osobą z którą się nie zgadzam? Otóż dyskutuje. Ja jestem osobą wierzącą choć nie zawsze mi po drodze z Panem Bogiem, natomiast mój ukochany wątpi w Jego istnienie. Ja w życiu nie zagłosuje za skrajną lewicą, on owszem, bo jak mówi "mają ciekawe pomysły". Swoją drogą ja naiwnie głosuje na konkretnych ludzi, których sprawdzam chociaż pobieżnie, on głosuje na partię która ostatnio bardzo mu się spodobała nie znając jej programu. Dziś próbowałam mu uświadomić, że popierając tą partię popiera terror mniejszości, eutanazję, aborcję i gloryfikację związków nienastawionych na prokreację w obliczu katastrofy demograficznej. Stwierdził, że i tak nie zdołają zmienić konstytucji, która blokuje te "innowacji". Ręce mi opadły na tą argumentację. Może kiedyś mój miły zrozumie błąd w swoim rozumowaniu. Wiem, że on sam nie popiera aborcji czy łatwej eutanazji. Miejmy nadzieję, że szybko przejrzy na oczy.
Jedno z pierwszych zdjęć w naszym domu Zanim zdradzę Wam co knuję w najbliższym czasie muszę napisać o jednej z najlepszych decyzji jakie podjęłam te kilka miesięcy temu. Zawsze bałam się odpowiedzialności jaką niesie posiadanie zwierzaka, który przecież zostanie z nami nawet kilkanaście lat i będzie od nas całkowicie zależne. Miałam przed oczami te sytuacje kiedy zwierzę jest chore a mnie nie stać na leczenie, albo kiedy umiera a mnie łamie się serce. Najgorsze jednak byłoby gdybym musiała zwierzaka oddać, bo np. nie mogłabym zabrać go ze sobą tam gdzie się przeprowadzę. Ten fatalizm spowodowany był głównie tym, że nigdy nie było w moim domu psa ani kota, a chomik, o którego wybłagałam rodziców żył tylko rok i bardzo przeżyłam jego śmierć. To wydaje mi się teraz śmieszne. Przecież tyle osób ma zwierzęta. Ja się bałam, że zawiodę to małe stworzenie i nigdy sobie tego nie wybaczę. Bardzo często robię za kocią leżankę Całkiem niespodziewanie pozbyłam się tych wątpliwości dzięk
Komentarze
Prześlij komentarz