Zadziwiające jest ile kreatywnych rzeczy powstaje w głowie znudzonego studenta. To niebywałe jak bardzo ten potencjał jest marnowany na zajęciach. Wielu wykładowców i prowadzących potrafi zainteresować przedmiotem, albo przynajmniej poprowadzić zajęcia tak, żeby nie zanudzić studentów. Niektórzy są bardzo zaangażowani w prowadzenie zajęć. Dużo łatwiej się zmobilizować nawet jeśli są bardzo wymagający. Inni po prostu mają wielką wiedzę, którą potrafią przekazywać z pasją. Można ich słuchać godzinami, a notatki z ich wykładów są wystarczające by zdać egzamin. Niestety są też zajęcia na których nie da się wysiedzieć. Prowadzący, którzy wymagają a sami nie dają z siebie nawet minimum. Tacy prowadzący patrzą z pogardą na studentów. Zniechęcają nas do siebie i do nawet najbardziej fascynujących przedmiotów. Na takich zajęciach rodzą się właśnie takie sówki jak Stefania. Albo głowonogi ;)
Byle do sesji.
Nie raz słyszę, że nie da się czegoś zrobić bez pieniędzy. Ludzie mówią, że nie robią czegoś, bo ich na to nie stać. Widzą tylko przeszkody: nie nauczę się fotografii, bo nie stać mnie na kurs; nie ćwiczę, bo mnie nie stać na trenera, ani na siłownię; nie rozwijam się, bo szkolenia są drogie, no i to strata pieniędzy. Wymówki na każdym kroku. Zwykle komentarze tego typu zostawiają internauci pod filmami, artykułami i grafikami zachęcającymi do zmiany w życiu. Z jednej strony chcą coś zmienić więc obserwują tych co coś zmienili, ale ciągle mają wymówkę, że "normalnego człowieka na to nie stać" i wyliczają im ile to musiało kosztować jak choćby pod jednym z ostatnich filmów Pauliny z Mówiąc Inaczej... To prawda. Wiedza jest droga, rozwój osobisty też. Wynajęcie trenera, zapisanie się na siłownię, czy na kurs, zakup książki to wszystko kosztuje. Nie każdego na to stać. Mnie w tej chwili też nie stać, mam inne wydatki. Zarobię pieniądze to zainwestuje w kolejny kurs, karnet n...
Komentarze
Prześlij komentarz